Tajemnica Golgoty – “Morderstwo w Jerozolimie 4”.

Miejsce grobowca, w którym złożono ciało Jezusa po ukrzyżowaniu to wbrew pozorom wciąż historyczna i archeologiczna tajemnica.

We wcześniejszych wpisach w temacie starałem się pokazać jak wiele rzeczy balansuje na krawędzi fantazji, ale też próbowałem opisać jak mogła wyglądać kaźn Jezusa i wreszcie jak mogła wyglądać Jego śmierć. Czas abyśmy przyjrzeli się ostatniemu kawałkowi układanki – miejscu śmierci i pochówku. W Ewangelii według Świętego Jana czytamy: “On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano. (…) miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. (…) A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu”. (Biblia Tysiąclecia, Wydawnictwo Pallotinum, Poznań 2003). Tę samą informację znajdziemy we wszystkich czterech Ewangeliach, więc jest to dogodny punkt wyjścia dla naszego śledztwa. Wydawałoby się, że miejsce czaszki – Golgota jest miejscem charakterystycznym i łatwo rozpoznawalnym. Tak rzeczywiście mogło być dla autorów opisów, ale z czasem wiedza o tym miejscu uległa zapomnieniu. Według większości opisów chodzi o czaszkę, co ma mieć związek albo z charakterem lokalizacji – miejsce egzekucji/cmentarz – lub z fizycznym podobieństwem do czaszki. To drugie stało się przedmiotem badań w połowie XIX wieku, gdy pozostający poza nurtem kościoła katolickiego protestańci, mający oczywisty problem z dostępem i upamiętnianiem śmierci Chrystusa na miejscu uznanej wtedy lokalizacji w Bazylice Grobu Świętego w Jerozolimie, zaproponowali alternatywną lokalizację. Ich zdaniem, niewielkie wzgórze znajdujące się w pobliżu Bramy Damasceńskiej, odpowiadało nie tylko historycznym uwarunkowaniom – miejsce egzekucji musiało się znajdować poza murami starożytnej Jerozolimy – ale też wizualnie przypominało ludzką czaszkę. Rzeczywiście, tak zwana grota Jeremiasza (Grób w Ogrodzie), może pod pewnym kątem i z pewnej odległości budzić takie skojarzenia, choć jest to wyjątkowo mocno naciągana interpretacja, co mogą Państwo sami łatwo ocenić na podstawie załączonych poniżej zdjęć. Najbardziej znanym orędownikiem poglądu, że miejsce to jest biblijną Golgotą, był brytyjski generał-major Charles Gordon, który odwiedził Jerozolimę w 1883 roku i jak twierdził inspirowany przez prorocze sny, uznał Grób w Ogrodzie za lokalizację opisaną w Nowym Testameńcie. Jego nazwisko tak bardzo splotło się ze Wzgórzem Czaszki, że wiele współczesnych artykułów informacyjnych i przewodników błędnie podaje, że Gordon był pierwszym, który dokonał odkrycia. Nie był pierwszy, ale jego słynne nazwisko i znaczne wpływy pozwoliły na ugruntowanie tej teorii. Od tego czasu wiemy jednak, że nie pasuje tu wiele szczegółów z czego najważniejszy jest wiek miejsca określany przez archeologów na VII i VIII wiek p.n.e. Grób w Ogrodzie wciąż jest odwiedzany przez wielu turystów, choć są to głównie osoby, które nie mogą się pogodzić z lokalizacją grobu wewnątrz Bazyliki Grobu Świętego. Co w takim razie przemawia za Bazyliką jako miejscem śmierci i pochówku Jezusa? Decyzja aby wybudować tak ważny kościół zapadła w roku 326, gdy świeżo nawrócony na chrześcijaństwo cesarz Konstantyn I Wielki pragnąc zadośćuczynić za krawe objęcie tronu, w tym morderstwo syna i żony, wysyła swą matkę Helenę do Jerozolimy z misją odkrycia miejsc historycznych wydarzeń. Pasja nowego chrześcijanina jest wielka – w wielu miejscach na jego rozkaz niszczone są świątynie poświęcone rzymskim bogom i w zamian stawiane są chrześcijańskie kościoły. Nie inaczej ma być w Jerozolimie, gdzie w dawnej świątyni bogini Wenus, na podstawie snów i objawień, Konstantyn jest przekonany musi znajdować się miejsce śmierci Jezusa. Potwierdzenia tych wizji oczekuje też od wysłanej na miejsce matki. W tym czasie, około 300 lat po ukrzyżowaniu, nie istniały już żadne historyczne przekazy, które mogłyby pomóc w lokalizacji właściwych miejsc, więc zastąpiono je “boską interwencją”. Jednym z najważniejszych dowdów miało być odnalezienie przez Helenę (uznaną później za święta) drzewa Krzyża Świętego. Wiemy, że Euzebiusz, biskup Cezarei, na podstawie własnych badań próbował odwieść Konstantyna od pomysłu identyfikacji dawnej rzymskiej świątyni z miejscem kaźni i grobu Chrystusa, ale ostatecznie wolał nie kwestionować woli cesarza, którą miały rzekomo potwierdzać rozliczne cuda dziejące się w tym czasie na terenie całego cesarstwa. Jeżeli nie przekonują nas takie argumenty i zakładając, że Konstantyn się mylił, gdzie w takim razie mogło znajdować się właściwe miejsce? Wbrew pozorom nie jesteśmy w sytuacji gorszej od Konstantyna, ponieważ choć upłynęło jeszcze więcej czasu od ukrzyżowania Jezusa, mamy o niebo lepszą wiedzę o źródłach historycznych i oczywiście dostęp do badań archeologicznych, które potwierdzają jedynie, że w czasach Chrystusa miejsce to rzeczywiście znajdowało się tuż za murami miejskimi. To oczywiście niczego nie przesądza, więc musimy szukać dalej. Wróćmy na moment do głównej wskazówki, czyli “Golgoty”, bo choć słowo to oznacza czaszkę to jest jeszcze inne, bardzo ważne znaczenie, które ewidentnie nie zostało wzięte pod uwagę przez przejętego świętymi wizjami rzymskiego cesarza. To absolutnie kluczowa wskazówka bo to hebrajskie słowo “gulgolet” oznacza „liczenie/spis”, z którego pochodzi transliteracja greckiej “Golgoty”. Miejsce takich spisów, organizowanych najczęściej w celach podatkowych czy statystycznych, musiało znajdować się poza murami miejskimi, aby wszyscy, także ci, którzy byli ceremonialnie nieczyści i nie mogli wejść do miasta, mogli się zarejestrować. Z Biblii dowiadujemy się też, że ilekroć Izraelici szli na wojnę i wracali do domu, zanim mogli wejść do obozu lub miasta, musieli się oczyścić i byli ceremonialnie nieczyści przez siedem dni. W tym czasie przeprowadzano spis lub sumę żołnierzy. Hebrajskie znaczenie tego słowa to „głowa, potylica, czaszka”, czyli “liczenie od głowy” i prawie zawsze wiąże się ono z przeprowadzaniem spisu ludności. Mamy tu więc logiczne wytłumaczenie dlaczego Golgota-miejsce spisu, musiało się znajdować poza murami miejskimi…

Ciąg dalszy nastąpi.

Poprzednie wpisy:

Morderstwo w Jerozolimie 1 – Co tak naprawdę wiemy o śmierci Jezusa?

Morderstwo w Jerozolimie 2 – Narzędzia zbrodni.

Morderstwo w Jerozolimie 3 – Chrystus ukamienowany?

About admin 479 Articles
Igor Murawski - badacz historii, publicysta, tłumacz literacki, przewodnik. Uwielbia rozwiązywać historyczne i archeologiczne zagadki. Podróżując poszukuje zaginionych skarbów i zapomnianych przez ludzi i czas miejsc. Pracuje nad kilkoma projektami, łączącymi pasję do historii z eksploracją.