Bliżej rozwiązania tajemnicy podpalenia Reichstagu?

Ekshumowano szczątki domniemanego sprawcy pożaru berlińskiego Reichstagu w roku 1933.

W nocy z 27 na 28 lutego 1933 roku wybuchł pożar gmachu parlamentu Rzeszy. Pożar został wykorzystany przez Adolfa Hitlera i partię NSDAP do przejęcia pełni władzy w Niemczech. W maju 1933 roku przed IV Izbą Karną Sądu Najwyższego Rzeszy w Lipsku, o podpalenie Reichstagu oskarżono młodego holenderskiego komunistę Marinusa van der Lubbego, ujętego na miejscu zdarzenia, oraz prominentnych działaczy partii komunistycznej: Ernsta Torglera (przewodniczącego frakcji KPD w Reichstagu) oraz członków Kominternu, Bułgarów: Georgiego Dimitrowa (późniejszego sekretarza generalnego Kominternu (1934–1943) i po II wojnie światowej komunistycznego premiera Bułgarii), Błagoja Popowa i Wassila Tanewa. Oskarżenie próbowało przedstawić podpalenie jako sygnał dla komunistycznych wystąpień zbrojnych przeciwko państwu niemieckiemu. W procesie lipskim van der Lubbe został skazany na karę śmierci, która została wykonana 10 stycznia 1934 roku. Inni oskarżeni zostali uniewinnieni z braku dowodów winy. W 2008 roku wyrok skazujący van der Lubbego został unieważniony przez prokuraturę federalną, z uzasadnieniem, że kara śmierci została orzeczona na podstawie nazistowskich poprawek, niezgodnych z elementarnymi zasadami praworządności. Okoliczności pożaru do dziś nie zostały wyjaśnione. Teraz, 90 lat później, ciało młodego komunisty, którego historycy tradycyjnie uważali za jedynego sprawcę ataku, zostało ekshumowane w nadziei na znalezienie ostatecznej odpowiedzi. Rzecznik Towarzystwa Paula Benndorfa, organizacji zajmującej się dziedzictwem kulturowym i utrzymującej cmentarze w Lipsku, powiedział brytyjskiemu dziennikowi The Guardian, że w styczniu organizacja nadzorowała ekshumację ciała, które zidentyfikowano „ponad wszelką wątpliwość” jako należące do Marinusa van der Lubbe, holenderskiego komunisty, który przyznał się do ataku w sądzie i został skazany na śmierć, w wieku 24 lat. Głównym celem ekshumacji było ustalenie, czy Van der Lubbe rzeczywiście został pochowany w nieoznakowanym grobie na Cmentarzu Południowym w Lipsku i odpowiednie jego upamiętnienie, powiedział przewodniczący stowarzyszenia, Alfred Otto Paul. Potwierdził jednak, że patolog badał również szczątki pod kątem śladów toksyn. Apatyczny wygląd Van der Lubbe podczas jego procesu podsycił konsekwentne spekulacje, że został odurzony narkotykami, albo po to, by ułatwić przyznanie się do prawdy, albo by zapewnić jego milczenie na temat możliwych współspiskowców. Niektórzy mają nadzieję, że raport patologa, który ma się ukazać w przyszłym miesiącu, może przynajmniej dostarczyć poszlak, że młody murarz został użyty przez nazistów do zrzucenia winy na komunistów. Większość historyków nie zgadza się z teorią, że za pożar odpowiadają członkowie partii Hitlera. Po pierwsze, ówczesne doniesienia sugerują, że kierownictwo partii nazistowskiej było równie zaskoczone wiadomością o pożarze, jak inni tego wieczoru, a nawet przerażone, że atak był początkiem powstania komunistycznego. Po drugie, Van der Lubbe się przyznał. 24-latek, który dwa dni wcześniej dokonał trzech drobnych prób podpalenia, był jedyną osobą aresztowaną w płonącym Reichstagu i wielokrotnie, aż do egzekucji gilotyną 10 stycznia 1934 r., twierdził, że sam podłożył ogień aby zainspirować robotników do powstania „przeciw kapitalistycznym rządom i faszystowskiemu przejęciu władzy”. Jednak w ciągu ostatnich lat pojawiło się ponownie wiele wątpliwości bazujących na nowo odkrytych źródłach. Historycy, fizycy i eksperci pożarnictwa wykluczają możliwość, że mocno niedowidzący Marinus van der Lubbe mógł podłożyć ogień w Reichstagu w ciągu 15 minut działając jedynie w pojedynkę. Natomiast szybkie przybycie Hermanna Göringa na miejsce zdarzenia wskazywałoby na udział narodowych socjalistów. Nowe dowody umocniły pozycję badaczy wątpiących w indywidualną akcję van der Lubbego. Jednak przeciwnicy tej tezy uważają, że dowody owe są niejednoznaczne i niewystarczające, więc wyniki ekshumacji mogą rozwiać przynajmniej część wątpliwości. Optymistycznie do sprawy podchodzi organizator ekshumacji, Alfred Otto Paul. Chociaż nie mógł skomentować odkrycia do czasu oficjalnego opublikowania raportu patologicznego, powiedział, że obiecuje, iż rezultaty badań będą doniosłe. „Historia, jaką znamy, będzie musiała zostać napisana od nowa”.

Źródło: Courtesy of The Guardian, Sky History, wiki.

About admin 479 Articles
Igor Murawski - badacz historii, publicysta, tłumacz literacki, przewodnik. Uwielbia rozwiązywać historyczne i archeologiczne zagadki. Podróżując poszukuje zaginionych skarbów i zapomnianych przez ludzi i czas miejsc. Pracuje nad kilkoma projektami, łączącymi pasję do historii z eksploracją.