“Kolekcja Wheatcrofta” to coś o czym poważni kolekcjonerzy militariów mówią ściszonym, pełnym szacunku głosem. Tylko niewielu mogło obejrzeć na żywo absolutnie niesamowitą kolekcję głównie niemieckich zabytków wojskowych z czasów II wojny światowej.
55 letni Brytyjczyk, który odziedziczył fortunę po swoim ojcu, inwestuje swoje miliony w pasję życia – odnajdowanie unikalnych przedmiotów zwiazanych z III Rzeszą. Ojciec, angielski czołgista, wrócił z wojny z odznaczeniami za odwagę i żoną, którą podobno zobaczył po raz pierwszy z wieżyczki swojego czołgu, gdy kolumna brytyjskiego wojska wjeżdżała do jednego z niemieckich miasteczek. Brak wykształcenia nie przeszkodził ojcu w zbiciu majątku w branży budowlanej i innych biznesach, które pozostawił synowi. Kolekcjonerska pasja u chłopca zaczęła się w chwili gdy pięcioletni Kevin poprosił ojca o prezent w postaci przestrzelonego hełmu szturmowca SS. Na następne urodziny zażyczył sobie Mercedesa G4, którym Hitler ceremonialnie wjechał na odbierane Czechosłowacji Sudety w roku 1938. Tym razem tata jednak nie uległ i Kevin musiał poczekać kilkadziesiąt lat by w końcu dopiąć swego i kupić wymarzony samochód. W pilnie strzeżonej i niedostępnej dla zwiedzających kolekcji Wheatcrofta znaleźć można wszystko – tysiące medali, odznaczeń, pełne umundurowania, wszelkie rodzaje broni i amunicji oraz pojazdy – od motocykli po czołgi. Jej wartość ocenia się na ok. 100 milionów funtów a więc na blisko 600 milionów złotych. W potężnych halach i warsztatach cały czas wre praca przy rekonstrukcji znalezionych pojazdów i sprzętu wojskowego. Wheatrcroft zatrudnia tylko najlepszych fachowców, którzy restaurują wszystko do stanu fabrycznego. Wśród ciekawostek są drzwi z celi więzienia w Landsbergu gdzie Hitler napisał “Mein Kampf”, jego osobista wersja tej książki, największy zbiór popiersi wodza III Rzeszy na świecie, zdobiona symbolami runicznymi brama oficerska z obozu w Buchenwaldzie, karabin maszynowy Rudolfa Hessa, maszyny Enigmy, gramofon i listy miłosne Ewy Braun, łóżko fuhrera z jego czasów w Linzu, zegar ścienny Józefa Mengele czy półki na wino z willi Hitlera w Berchtesgaden, które Wheatcroft zdobył spuszczając się z przyjacielem po linach do szybu wentylacyjnego pod ruinami garażu willi. Właściciel odżegnuje się od posądzenia o pronazistowskie sympatie – “To jest historia. Smutna ale i fascynująca zarazem, a ja jestem tylko jej tymczasowym dozorcą”. Kolekcja na razie nie jest dostępna dla zwiedzających.
Zdjęcia: War history, D. Mail. The Guardian.