Opublikowano studium badawcze pokazujące wpływ pestycydów i innych zanieczyszczeń na postępującą destrukcję metalowych zabytków zalegających w gruncie.
O potencjalnym szkodliwym wpływie czynników środowiskowych na zabytki mówi się i pisze od dawna. Wiemy o negatywnych konsekwencjach aerozoli i innych polutantów, amoniaku, siarkowodoru czy formaldehydu, kwaśnych deszczy, smogu itp., na zabytki architektoniczne na całym świecie. Przykłady zniszczeń i uszkodzeń możemy znaleźć w zasadzie na każdym kontynencie. Wiemy też do jakiej deterioracji, w zależności od lokalizacji, może dojść w przypadku podwodnego wraku. Do niedawna jednak uważano, że zabytki archeologiczne są bezpiecznie skrywane pod warstwą gruntu. Nowe studium, opublikowane właśnie w Wielkiej Brytanii, pokazuje skalę zagrożeń. Przedmiotem badań brytyjskich naukowców była wykonana z miedzi rzymska czara, znaleziona w roku 2016 przez detektorystę w południowo-wschodniej Anglii. Detektorysta powiadomił o znalezisku archeologów, więc po odkryciu misę pozostawiono zabezpieczoną in situ. Miesiąc później została ona wydobyta przez zespół z Canterbury Archaeological Trust i Dover Archaeological Group. Odsłonięto też 2-metrowy obszar wokół misy, ale nie znaleziono związanych z nią kremacji ani osadów pochówku. Archeolodzy wydobyli obiekty z otaczającej gleby i przetransportowali je do laboratorium w celu konserwacji, w ramach przygotowań do późniejszej ekspozycji muzealnej. Misa została znaleziona w połowie drogi między ważnymi rzymskimi osadami w Richborough i Canterbury, w pobliżu dwóch dużych rzymskich willi i rzymskich młynów wodnych. Znaleziono ją zakopaną na głębokości 40 cm w glebie gliniastej z wtrąceniami kredowymi. Cechy ujawnione podczas wykopalisk wskazują, że misa została celowo umieszczona w rowie w miejscu osadniczym nieznanym wcześniej archeologii. Odłamki ceramiki i monety znalezione w tym miejscu wskazują, że powstało ono w późnej epoce żelaza, a okupacja trwała do późnych czasów rzymskich. Podczas konserwacji zauważono na metalowej powierzchni miejsca zielonkawej i brązowej korozji. Zespół badaczy wykazał, że zielona korozja tej misy obejmowała chlorobenzeny, a brązowa korozja zawierała dietylotoluamid – lepiej znany jako DEET, składnik płynu owadobójczego. Autorzy wykazali w raporcie bezsporne korozyjne właściwości chemikaliów wskazujące na to, że zanieczyszczenia przyspieszyły deteriorację naczynia. Chlorobenzeny są bezbarwnymi rozpuszczalnikami powszechnie stosowanymi przez rolników jako pestycydy, a także w przemyśle, m.in. przy produkcji farb i barwników, zmywaczach do farb, przemyśle gumowym i lekach. Są to substancje toksyczne. Brytyjscy rolnicy zaczęli używać ich w pestycydach na początku XX wieku, ale już w roku 1975 w Wielkiej Brytanii zakazano ich stosowania w rolnictwie, właśnie dlatego, że się kumulują i są toksyczne. Niezależnie od źródła ich pochodzenia oraz faktu, że powinny przetrwać w glebie zaledwie kilka miesięcy, w rzeczywistości analizy archiwalnych gleb wiejskich z lat 1968-1990 nie wykazały wyraźnego spadku stężenia chlorobenzenu, jak można by się spodziewać, piszą autorzy raportu. Stwierdzili również, że chlorobenzeny mogą nadal gromadzić się w glebie dzięki źródłom przemysłowym, a także przytaczają dowody na to, że ta substancja chemiczna jest stosunkowo mocno korozyjna. Chlorobenzeny zidentyfikowane w zielonej korozji misy nie mogły pochodzić z naturalnych źródeł, ponieważ są to sztuczne molekuły. To samo dotyczy dietylotoluamidu, czyli DEET, wykrytego w brązowej korozji misy. DEET jest najbardziej znany z odstraszania komarów i kleszczy i stał się “nowym” zanieczyszczeniem w wodach gruntowych Wielkiej Brytanii.
Brytyjski raport nie jest pierwszą tego rodzaju próbą zwrócenia uwagi na rosnący problem. W roku 2015 zbadano 3200 prehistorycznych metalowych (wykonanych z brązu) zabytków z terenów Szwecji, znalezionych w różnych okresach i bedących częścią kolekcji muzealnych w różnych rejonach kraju. Wyniki badań wykazały, że stan wydobytych brązów znacznie się pogorszył w ciągu ostatnich 50–60 lat, szczególnie na północno-zachodnim wybrzeżu Szwecji, gdzie gleba jest bardzo wrażliwa na zanieczyszczenia. Także w innych krajach zaobserwowano już zgubny wpływ używanych podczas prac rolnych pestycydów na zabytki archeologiczne. Naukowcy planują już kolejne badania.
Źródło: CSI Sittingbourne, Nord, Anders & Tronner, Kate & Mattsson, Einar & Borg, Gunnar & Ullén, Inga. (2005). Environmental Threats to Buried Archaeological Remains. Ambio. 34. 256-62. 10.1579/0044-7447-34.3.256.
https://www.nature.com/articles/s41598-022-17902-9