Wymieniony w historycznych źródłach, od dawna zaginiony fort/zamek, został odkryty przez archeologa na szwedzkiej wyspie.
Wielu archeologów i historyków bezskutecznie poszukiwało “zamku Sörby”, zaginionej, największej i najstarszej fortyfikacji na Olandii, o której wspominano na początku XVIII wieku. Udało się to dopiero Janowi-Henrikowi Fallgrenowi, archeologowi z Uniwersytetu w Uppsali. Do odkrycia doszło na terenie wyschniętego jeziora, a dokładnie jego cyplu, na którego części wciąż jeszcze można znaleźć kamienie użyte w oryginalnej fortecy. Na samym terenie zamczyska nie ma już pozostałości – kamienie zostały prawdopodobnie zużyte do budowy lokalnego kościoła – ale georadar bez problemu wychwycił ślady po dawnych zabudowaniach. W czasie swojej świetności, a forteca funcjonowała od przedrzymskiej Epoki Żelaza do późnych czasów wikińskich, fortyfikacja była z trzech stron oblana wodą i stanowiła prawdziwe wyzwanie dla jakiegokolwiek najeźdźcy. Nie było to zresztą zwykłe jezioro tylko święte miejsce kultu funkcjonujące przez prawie 1000 lat – jak się okazało podczas badań archeologicznych w latach 60 XX wieku, odkryto tam prawie tonę ludzkich i zwierzęcych kości a nawet najprawdziwsze skarby, w tym siedem złotych pierścieni i obręczy o łącznej wadze 1.3kg. Badadcze uważają, że podczas oberzędów rytualnych na jeziorze, na jego brzegu organizowano wyścigi konne ze zwycięskim rumakiem poświęconym bogom. Archeolog z Uppsali ma nadzieję, że już wkrótce ruszą badania archeologiczne odkrytej fortecy.
Zdjęcia: svt.se, alltpaoland, kalmar lans museum, wiki.