W USA rusza wyścig poszukiwaczy skarbów – jubiler w stanie Michigan ukrył kosztowności warte 1 milion dolarów i chce by zostały odnalezione jeszcze w tym roku. Jest jednak haczyk – za poszukiwania trzeba zapłacić…
Johnny Perri prowadził sklep jubilerski przez ponad 20 lat. Przechodząc na emeryturę postanowił, że swoją fortuną chce się podzielić ze śmiałkami, którzy nie bojąc się przygód i wyzwań spróbują odnaleźć ukryte przez niego skarby. Zainspirowany historią ukrycia i niedawnego odkrycia skarbu monet i kosztowności przez ekscentrycznego milionera, Forresta Fenna, Perri postanowił, że zgromadzone bogactwa o wartości około miliona dolarów, ukryje w różnych miejscach stanu Michigan a następnie opublikuje wskazówki mające ułatwić rozszyfrowanie lokalizacji kryjówek. O ile skarb Fenna zakopany był w jednej skrzyni, to kosztowności Periiego ukryto w wielu miejscach. Jubiler, wraz ze swoją narzeczoną, podróżowali po całym stanie, często kajakiem, ukrywając monety, biżuterię oraz sztabki cennych kruszców. Nie tylko to różni skarb Perriego od skarbu Fenna – jubiler owszem skarby ukrył, ale w odróżnieniu od Fenna, aby rozpocząć poszukiwania i otrzymać wskazówki pomocne w poszukiwaniach, należy zapisać się do specjalnej grupy na Facebooku, oddzielnej na każdy etap, oraz uiścić należną opłatę. Skarby podzielono na drobne części – na przykład 1 sierpnia ruszają poszukiwania dwóch sztabek srebra o wartości 5 tysięcy dolarów. Koszt udziału w poszukiwaniach to 50 dolarów. I tak cena rośnie w zależności od wartości danego etapu – pod koniec sierpnia za poszukiwania skarbu o wartości 7 tysięcy dolarów, należy zapłacić 59 dolarów. W przypadku odkrycia Perri zobowiązuje się albo do wypłacenia opisanej wartości skarbu albo znalazca może go zatrzymać.
Zdjęcia: johnnytreasurequest.com